Motylek motylkowi nie równy

OK, stałaś się specjalistką od wiązania muszek – to znaczy znasz ten jeden, najlepszy sposób, podstawy i niezawodny węzeł... i... to wystarczy. W końcu to i tak powinna być robota Twojego dorosłego sześciolatka.

Ale jeśli na Twoje nieszczęście trafisz na jakiegoś fanatyka (lub fanatyczkę) „klasycznej męskiej elegancji”, który jest w stanie zrobić Ci wykład o ewolucji kształtu muszek od XVII poczynając – nie pozwól się zagiąć!

Twoja niewiedza, to Twoja sprawa i nikomu nic do tego.

Nikt nie może wymagać do Ciebie, żebyś potrafiła wywiązać każdy typ muszki (nie wiem jaki promil populacji to potrafi, chyba trzeba zapisać się do jakiejś sekty, gdzie z kolejnym poziomem wtajemniczenia poznaje się kolejne węzły, a na końcu czeka finałowy boss, jak w jednej z tych Jego gier komputerowych). Szkoda na to czasu.

Ale... kilka nazw... i to tak wdzięcznych jak motylek, diament, czy... skrzydło nietoperza...

... tak, to jeszcze można opanować bez powodowania większych uszkodzeń w zdrowym mózgu pełnowymiarowej kobiety.

Jeśli wybrałaś „wersję dla zaawansowanych”... udawaj, że wybrałaś „wersję dla wtajemniczonych” – oto jakie mogą być typy kształtów muszek ( patrz wyżej ).

W następnym artykule "Jak nie przesadzić z rozmiarem" ( nie zawsze duże to idealny wybór  ) :)